Portrety roślin w czasie rzeczywistym. Mgliste, mchowe z nutą słońca, szronu, dozą śniegu listopadowe i grudniowe zachwyty. Cz.2
Część z nas lubi ten czas dekadencji w ogrodzie, a przyzwolenie na czerpanie z tego radości przychodzi w wyniku akceptacji. Mijający listopad a rozpoczynający się grudzień to niezwykle piękne i łaskawe miesiące, odsłaniają to czego w kolorach i obfitości nie mogliśmy wcześniej dostrzec. Na scenie ponurej, wilgotnej, mglistej wyłaniają się niezwykłe sylwetki roślin. Z biegiem czasu, w kierunku głębokiej zimy odzierane z ozdobnych szat, którymi okrywały się w pełni sezonu bujnego przedwiośnia, lata i rychłego jego schyłku … teraz każda z nich jest gwiazdą, żadna nie gubi się pod rozpostartymi skrzydłami innej. To swoiste katharsis to początek najbardziej osobliwej obserwacji szkieletów roślin, gdzie zapewniam Was każdy jest unikatowym arcydziełem natury.
Echinops sphaerocephalus (Przegorzan kulisty)
Dobrze mu w dzikich ogrodach, zachwyca pierwszymi srebrzystozielonymi kłującymi przyjemnie liśćmi aby później kraść naszą uwagę już powyżej linii wzroku, wznosząc go ciut wyżej, ku kulistym kwiatostanom. One zaś przeobrażają się od kwitnących 'ciał niebieskich' zawieszonych w galaktyce naszego skrawka ogrodu ku ciemnobrązowym kulom, które zimową porą nadgryzają ptaki jak czas dosięga wiekowe meble. Ich majaczący widok we mgle głębokiej jesieni i skrzypiącego od mrozu zimowego powietrza jest doprawdy zjawiskowy.
Eupatorium maculatum 'Riesenschirm' (Sadziec plamisty)
Bardzo poprawny, w sprzyjających warunkach niezwykle wysoki gatunek a w wyżej wymienionej odmianie jego baldachy są naprawdę olbrzymie i wręcz uginają się pod swoim ciężarem. Latem w spektaklu z fioletoworóżowymi kwiatami biorą udział motyle Rusałki pawik oraz roje trzmieli i pszczół, wabiąc i wciągając bez pamięci i nas obserwatorów w to niezwykłe widowisko. Pochylając się ku głębokiej jesieni jego kwiaty zamieniają się w delikatne, tracące na swojej objętości, znikające niesione wiatrem puszki, pozostawiając delikatne rusztowanie, na którym były osadzone. Wyjątkowy o każdej porze roku.
Foeniculum vulgare (Fenkuł)
Zjawiskowy przez wszystkie pory roku. Wiosną skupia nasz wzrok swoją całkiem sporą, soczystą, delikatną, dymnobrązową i aromatyczną kępą liści. Utrzymując ten kolor, latem wydaje kontrastowe koronkowe główki żótych baldaszków zniewalając przy tym zapachem anyżu. Chyląc się ku krótkim dniom zastyga w majestatycznym szkielecie utkanym ze sporej ilości kwiatostanów w misternej plątaninie kolorów od słomek po nasycone brązy.
Lunaria rediviva (Miesięcznica trwała)
Wiosną chwyta nas za serce jasnoliliowymi pachnącymi kwiatami, żeby później oczarować nas jeszcze mocniej srebrzyście pergaminowymi blaszkami, przez które możemy dojrzeć zastygłe nasiona. Eliptyczne okrywy trwają do późnej zimy zdobiąc ogród, krusząc się majaczą wśród traw.
Patrinia monandra syn. punctiflora (Patrinia)
Zachwyciła mnie dobre kilka lat temu podczas naszej rodzinnej wizyty w Kwekerji 'De Hessenhof' w Niderlandach. Wówczas nieznana wyróżniała się dużą rozetą liści, a na długich i rozgałęzionych lekko czerwonych łodygach przyciągały wzrok dziesiątki miękkich, małych żółtych kwiatów. Kwiaty wraz z mijającym latem zmieniają kolor na szarozielony ukazując przepiękne skrzydlate nasiona. Z czasem całe strąki nasion stają się jasnobrązowe i tak malowniczo zastygają na okres zimowania.
Peucedanum verticcilare (Gorysz)
Niezwykle okazała gorysz, jeden z absolutnie najpiękniejszych przedstawicieli baldaszkowatych, często dwuletni. Uwielbiam go za majestatyczność i elegancję. Ma szarozielone liście i lekko purpurowe łodygi zwieńczone olbrzymim baldachem składającym się z zielonkawobiałych baldaszków przypominających trochę te u trybuli leśnej. Zimą zjawiskowy, dość szybko przechodzi w kolory jesiennej nostalgii, zawiązuje nasiona, które zdobią jak klejnociki końcówki tych skrajnych baldaszków, dobrze się rozsiewa niesiony mroźnym zimowym wiatrem.
Rudbeckia subtementosa 'Henry Eilers' (Rudbekia)
Wydawałoby się oczywista, żółta … a jej kształt kwiatów zatrzymuje i hipnotyzuje … margerytkowate płatki są zwinięte w ruloniki, co czyni ją niezwykle oryginalną, wysoką rośliną późnego lata, ale na tym nie kończąc. Jesień i oplatające jej kwiatostany srebrne nici pajęczyn pokryte perłami rosy tworzą niebanalny obraz. Powalić może ją tylko ciężki, mokry śnieg, a jeśli tak się nie stanie trwa zimą z tycimi główkami, które czasem muśnie pędzelkiem mróz.
Veronicastrum virginicum f. rosea, 'Challenger', 'Erica' (Przetacznikowiec)
Wyprostowane łodygi z osadzonymi gwiaździście liśćmi już obiecują wiele, gdzie ukazujący się kwiatostan zachwyca nas bez reszty - wąski piramidalny u poszczególnych odmian od muszelkowo – różowego poprzez róż z domieszką zieleni czy kwiaty czerwonoróżowe blednące, dające efekt dwubarwności. Cenią je bardzo pszczoły i trzmiele, dalej nieustanne zachwyty nad rośliną przejmuje ogrodnik, gdyż to jedna z najpiękniej przeobrażających się roślin sezonu 'zimowania'. Barwą przewodnią późnej jesieni, gdzie zieleń zaczyna płowieć staje się soczysty brąz by malowniczo przejść w czerń na tle bielącego się śniegu. Widok zimowych kwiatostanów jest wyjątkowy, nigdy nie pozwala przejść obok obojętnie, wzbudza zachwyt w miesiącach, gdzie chwytamy się światła w szybko zapadającym zmroku.
Cieszę się zawsze na ten osobliwy moment, gdzie patrząc dalej poza horyzont utartego piękna sięgamy i widzimy głębiej. Osadzając wzrok spoglądamy na krajobraz, który w swoim spokoju mruga do nas każdym detalem, tylko od nas zależy czy go zauważymy. Spokój późnej Jesieni i Zima to czas obnażonych drzew, które zaastygają każde w swoim unikatowym, tylko dla nich charakterystycznym zarysie, a trawy lekko szumiąc swoimi maślano – słomkowymi źdźbłami dopełniając obraz, opowiadają te historie o ogrodzie w czasie zimowania. Pisząc o tym i fotografując ogród w tych porach roku i ja Wam drodzy Czytelnicy chciałam przybliżyć te (nie)zwykłe zachwyty.
Autorka tekstu i zdjęć: KAROLINA KOWALCZYK - SITAREK - Ogrodniczka z zamiłowania, dyplomatka z wykształcenia, projektantka ogrodów z miłości do ogrodów naturalnie zmiennych. Jej środowiskiem naturalnym jest ogród o każdej porze roku. Przemijanie i dekadencję w obserwowanej przyrodzie, traktuje z pokorą i akceptacją osiągając tym samym spójność w krajobrazie, który ją otacza. Prowadzi szkółkę nietuzinkowych bylin Molinia Garden